Site icon Admiral Tax

Dlaczego nie trzeba bać się Brexitu?

Flagi na tle Big Ben

Brytyjczycy przewagą zaledwie 3,8% głosów zdecydowali o odłączeniu się od Unii Europejskiej. Choć niewątpliwie jest to fakt o doniosłym znaczeniu historycznym i politycznym, z punktu widzenia przedsiębiorców i pracowników najemnych prowadzących działalność na Wyspach Brytyjskich, najważniejsze są ewentualne konsekwencje gospodarcze.

Żądne sensacji media, w zdecydowanej większości, kreślą wyjątkowo czarne scenariusze następstw opuszczenia Unii przez Wielką Brytanię; Najczęściej poruszane przez nie kwestie to między innymi: utrata pracy przez imigrantów, zaostrzenie przepisów dotyczących zakładania i prowadzenia działalności gospodarczej w UK lub zamknięcie rynku brytyjskiego na firmy z krajów europejskich. Czy Brexit rzeczywiście niesie ze sobą tak poważne konsekwencje? Co jeśli doniesienia medialne są, kolokwialnie mówiąc, „przesadzone”, a sytuacja wcale nie jest tak trudna, jak mogłoby się wydawać? Poniżej przedstawiamy pięć powodów, w myśl których, naszym zdaniem, obawy przed Brexitem są traktowane nieco na wyrost.

1. Wielka Brytania nie przestaje istnieć.

Pomimo wyniku referendum, Wielka Brytania nie zniknie z mapy politycznej ani gospodarczej Europy. Co prawda jest to kraj o potężnej gospodarce, ale nawet on nie jest przecież samowystarczalny. Po wyjściu z Unii, będzie musiał zatem utrzymywać dobre stosunki z innymi państwami, w tym oczywiście z Polską.

W ramach wymiany handlowej z samym tylko krajem nad Wisłą w roku 2015, Wielka Brytania importowała towary o wartości około 50,6 mld złotych, wyeksportowała natomiast dobra za ok. 19,7 mld. Trudno sobie zatem wyobrazić, aby rynek brytyjski „zamknął” się na tak atrakcyjnego partnera, stanowiąc uniemożliwiające swobodną wymianę handlową prawo.

2. „Nie od razu brexit zbudowano”.

Wyjście Wielkiej Brytanii z UE nie będzie procesem dynamicznym. Okres przejściowy wyniesie co najmniej 2 lata – czas w zupełności wystarczający na przystosowanie się do nowych warunków. Co więcej – choć może wydać się to zaskakujące, kolejne miesiące są doskonałym momentem na założenie lub przeniesienie biznesu na Wyspy.

Dlaczego? Otóż w ciągu najbliższych dwóch lat, atrakcyjne przepisy prawne dotyczące działalności gospodarczej w UK nie ulegną zmianie. Tak długi czas wystarczy nie tylko na założenie firmy, ale także na ugruntowanie jej pozycji na rynku. Ponadto, nawet jeżeli później dojdzie do niekorzystnych zmian w przepisach, nie dotkną one już działających przedsiębiorstw, w myśl zasady „prawo nie działa wstecz”, dając im tym samym przewagę nad firmami, które zakładane będą po okresie przejściowym na mocy ewentualnych, mniej przyjaznych norm prawnych.

3. Imigranci nie przestaną być potrzebni.

Przybysze z zagranicy, w tym także Polacy, to poważne wsparcie dla brytyjskiego rynku pracy. Wedle ostatnich danych, na Wyspach przebywa już ponad 800 tys. naszych rodaków, z czego ponad 82% posiada pracę. Budujący jest również fakt, że od 2007 roku działa tam ponad 40 tys. polskich firm; co szósty Polak pracujący na Wyspach, prowadzi własną działalność.

Pracujący w Wielkiej Brytanii obywatele polscy, to nie tylko, wbrew obiegowej opinii, przedstawiciele najprostszych zawodów, ale też pracownicy zajmujący stanowiska wymagające wysokich kwalifikacji, jak chociażby lekarze czy informatycy. Jest zatem bardzo mało prawdopodobne, aby Wielka Brytania w szybkim tempie pozbyła się kilkuset tysięcy pracowników, ryzykując tym samym stabilność własnego rynku. Osoby pracujące w UK legalnie nie mają się czego obawiać.

Zobacz także: Tax Return w Wielkiej Brytanii: kogo obowiązuje self assessment i jakie są terminy?

Problemy mogą mieć natomiast ci, którzy planują migrację zarobkową na Wyspy już po Brexicie. Obawy naszych rodaków stara się także rozwiać Philip Hammond, brytyjski minister spraw zagranicznych. W czasie telefonicznej rozmowy Witolda Waszczykowskiego z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Philipem Hammondem, brytyjski polityk potwierdził, że „wyniki referendum nie wpłyną na sytuację Polaków w UK”.

Komunikat wydało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych i poinformowało w nim o efektach rozmów dwóch ministrów. Hammond i Waszczykowski rozmawiali telefonicznie w sobotę o ewentualnych skutkach wyniku czwartkowego referendum. Brytyjski minister potwierdził, że „wyniki referendum nie wpłyną na sytuację Polaków w Wielkiej Brytanii, która pozostaje aktywnym partnerem na arenie międzynarodowej, w tym w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego”

4. Poza Unia Europejską nie znaczy poza Europą.

Jak wspominaliśmy w punkcie 1, Wielka Brytania po Brexicie nie znajdzie się w gospodarczej próżni. Do prawidłowego funkcjonowania będą jej bowiem niezbędne właściwe relacje z krajami UE. Może więc dojść do sytuacji, w której na mocy zawieranych z krajami Unii umów handlowych, Brytania pozostanie w Europejskim Obszarze Gospodarczym. Jest to tzw. „wariant norweski” Profesor Gomułka twierdzi, że po wyjściu z UE zaczną się negocjacje z krajami unijnymi. A te sprawią, że Brytyjczycy będą mieli status podobny do Norwegii czy Szwajcarii. – Nikomu nie opłaca się koniec wolnego rynku – dodaje.

Zobacz także: Tarcza antykryzysowa w Anglii – jak wypadła na tle polskich rozwiązań antykryzysowych?

Przypomnijmy, że Norwegia jest członkiem Europejskiego Obszaru Gospodarczego (EOG). Gwarantuje on swobodny przepływ: ludzi, kapitału, towarów i usług. Dodatkowo kraj ten jest także członkiem Strefy Schengen, czyli nie jest konieczna kontrola paszportowa przy przekraczaniu granic.

Najbardziej prawdopodobna prognoza wskazuje więc na to, że UK nie będąc członkiem Unii Europejskiej w sensie politycznym, utrzyma z nią ścisłą gospodarczą współpracę.

5. Nie martw się czymś, co może wcale nie nastąpić.

Choć obecnie taki rozwój wydarzeń jawi się jako mało prawdopodobny, do Brexitu, pomimo wyników referendum, może wcale nie dojść. Niebagatelną rolę odegra tu Szkocja która spośród wszystkich krajów Wspólnoty Narodów jest najbardziej niezadowolona z możliwości znalezienia się poza Unią. Szefowa autonomicznego szkockiego rządu, Nicola Sturgeon, jest zdecydowana podjąć wszelkie kroki, zmierzające do zablokowania Brexitu;

Zobacz także: Tax Return Self-Assessment w UK– kto i do kiedy musi złożyć zeznanie podatkowe?

Konsekwencje prób wydobycia Wielkiej Brytanii z UE będą bardzo szkodliwe i bolesne. Chcę uchronić przed tym Szkocję – oświadczyła Sturgeon.
Zgodnie z brytyjskim prawodawstwem nie jest wykluczone, że Szkocja, Walia i Irlandia Północna, czyli trzy regiony, które odzyskały od Londynu część uprawnień, będą musiały zaaprobować decyzję brytyjskiego parlamentu o wystąpieniu Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. Zapytana, czy zwróci się do parlamentu Szkocji o zablokowanie procedury Brexitu, Sturgeon odparła: “oczywiście”. – Jeśli szkocki parlament miałby podejmować decyzję, kierując się tym, co jest dobre dla Szkocji, to wtedy oczywiście na stole jest opcja, że nie zagłosujemy za czymś, co jest sprzeczne ze szkockimi interesami – powiedziała.

Co więcej, sprzeciw wobec Brexitu głośno wyrażany jest w samym sercu Anglii – stołecznym Londynie. Jego mieszkańcy większością głosów opowiedzieli się za pozostaniem w UE, a obecnie nie chcą pogodzić się z wynikiem referendum, organizując kilkudziesięciotysięczne manifestacje, mające skłonić władze do odrzucenia niekorzystnej według nich decyzji obywateli. W miniony wtorek, na Trafalgar Square protestowało 32 tysiące Londyńczyków, a na najbliższą niedzielę planowana jest manifestacja 50 tysięcy mieszkańców stolicy.

Także czołowi brytyjscy politycy, jak na przykład minister zdrowia Jeremy Hunt są zdecydowanie przeciwni Brexitowi, uważając go za szkodliwy dla przyszłości Wielkiej Brytanii. Szanse na niedopuszczenie do wyjścia UK ze struktur europejskich, Jeremy Hunt widzi w przeprowadzeniu jeszcze jednego referendum, bądź też w nowych wyborach, po których zwycięska opcja polityczna (Torysi), zdecyduje o pozostaniu w zjednoczonej Europie, pod warunkiem, że Unia zmieni politykę migracyjną.

Może się zatem okazać, że stanowcza postawa Szkocji, londyńczyków oraz władz brytyjskich rozwieje troski nie tylko polskich przedsiębiorców.

Exit mobile version