Afera związana z prowokacją Urzędu Skarbowego w Bartoszycach, zwana inaczej „sagą żarówkową”, rozgrzała polskich przedsiębiorców do czerwoności. Rozgrzała tak bardzo, że rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, Adam Abramowicz, złożył wniosek o ukaranie naczelniczki urzędu, uznając jej zachowanie za niedopuszczalne i godzące w Konstytucję biznesu.
Wymiana przepalonej żarówki, rzucona od niechcenia kwota – „10 zł”, niewydanie paragonu, bo warsztat już zamknięty – ot cały przepis na aferę. Urzędnicy skarbowi z Bartoszyc, którzy prowokację przeprowadzili, zapalili się do wymierzenia właścicielowi warsztatu samochodowego kary, ale sąd powstrzymał ich zapędy, bo choć winę mechanika uznał, to od wymierzenia kary odstąpił. Wtedy jednak do akcji wkroczyła sama naczelniczka urzędu skarbowego, która odpuścić mechanikowi nie zamierzała…